będziemy mieli problem 51. będziemy mieli kłopoty 50. będziemy mieli szczęście 134. będziemy mieli okazję 50. będziemy mieli czas 45. Pokaż więcej. Tłumaczenia w kontekście hasła "będziemy mieli" z polskiego na angielski od Reverso Context: będziemy mieli dziecko, bedziemy mieli, będziemy mieli szansę, będziemy mieli do Wyszło na to, że państwo Kowalski (pani tak się nazywa, pan nie, ale o tym później) skłamali, że to ich mieszkanie oraz spisali umowę, której nie mieli prawa spisać (w swojej umowie najmu mieli zapis o zakazie "podnajmu"). Później już nie? – Nie. Rozmawiacie tylko na fejsie. Snuliśmy takie plany, ale czas mijał i praktycznie nic się nie zmieniało. Praca i praca. Kasa i kasa. Obietnice, z których nic nie wynikało. Błędne koło. Kiedy patrzę na nas z perspektywy czasu, to widzę, jak prawdziwe jest powiedzenie, że bogaty dużo ma, ale chce jeszcze Fast Money. Stal Gorzów ma już trzy strzelby na sezon 2023. W sieci, pod praktycznie każdym postem dotyczącym gorzowskiego klubu trwa zażarta dyskusja dotycząca przyszłości kapitana - Bartosza Zmarzlika. Niektórzy, aby go zatrzymać, organizują nawet zbiórki pieniędzy!Cały żużlowy „świat” żyje od kilku dni tylko transferami, mimo że nawet nie zakończyła się runda zasadnicza bieżącego sezonu. Wiele mówiło się o atrakcyjnych propozycjach dla Vaculika, Thomsena czy Woźniaka. Niektórzy dziennikarze już nawet widzieli Thomsena w plastronie innego klubu. Stal jednak stanęła na wysokości zadania i ucięła wszelkie spekulacje. Podczas jednego weekendu poinformowano o trzech nowych kontraktach dla Woźniaka, Thomsena i Vaculika. To nieco uspokoiło złe nastroje wśród kibiców, którzy widząc nagłówki w prasie o „rozbiorze Stali Gorzów”, miny mieli nietęgie. Można więc powiedzieć, że trzon zespołu został zachowany, pytanie teraz co z kapitanem? I tu znów przytoczymy pogłoski z sieci, które mówią o „naciskach ze strony Orlenu” i dogadaniu się kapitana gorzowskiej Stali z klubem z Lublina. Ile w tym prawdy? Sam Zmarzlik ucina wszelkie komentarze, słusznie twierdząc, że ma ważny kontrakt ze Stalą do końca października i że rozmowy trwają. Wtajemniczeni jednak doskonale wiedzą, że to tylko zasłona dymna, która przykrywa rzeczywistość. Fani gorzowskiego klubu i samego Zmarzlika też nie odpuszczają. Krążące wszędzie plotki o odejściu ze Stali kapitana - Bartosza Zmarzlika elektryzują wielu. Kibice nie chce dopuścić do siebie myśli, że Stal mogłaby jeździć bez Zmarzlika. Dlatego jeden z nich zorganizował zrzutkę: „Bartosz Zmarzlik Stal Gorzów 2023” W popularnym serwisie pojawiła się zbiórka, w której organizator zachęca do wpłacania pieniędzy, aby „zapobiec zmianie barw klubowych przez naszego kapitana” - Bartosz Zmarzlik w Stali Gorzów na kolejny sezon. Od dawna słychać plotki o możliwej zmianie barw przez naszego kapitana, aby temu zapobiec, postanowiłem zorganizować tę zrzutkę, aby przelać szalę na naszą korzyść i rozwiać wszystkie wątpliwości. Wiadomo, że nasz lider jest lokalnym patriotą, ale wyrobił sobie znaną markę, która jest sporo warta i jest szeroko rozchwytywana, dlatego my kibice musimy pokazać, że zależy nam na pozostaniu w klubie naszego żużlowa. Wierzę, że może nam się udać i w jakimś stopniu wspomóc klub, dodatkowym asem z rękawa, jakim będzie ta zrzutka. Jeśli jednak klub poradzi sobie bez naszej pomocy, przekażmy te pieniądze na inne dodatkowe wzmocnienia. Razem po złoto w tym i kolejnym sezonie - czytamy na stronie zrzutki. Zrzutka trwa 60 dni, a do uzbierania jest… 300 tysięcy złotych. Jak do tej pory, nikt nie był chętny, aby wpłacić choć złotówkę… Z Najwyższym Rycerzem Zakonu Rycerzy Kolumba Carlem Andersonem o cywilizacji miłości, wartościach, na których warto budować świat, obecności Rycerzy w Polsce i podejmowanych przez nich inicjatywach rozmawiał Rafał Łączny*. - „Cywilizacja miłości” to Pana najnowsza książka, która, jak już wspominano podczas spotkań z dziennikarzami, powstała jako wynik refleksji po wydarzeniach z 11 września 2001 r., czyli atakach na World Trade Center. Na ile Pana zdaniem 11 września doszło do zderzenia cywilizacji, a na ile świata wartości? Carl Anderson: Zdecydowanie było to zderzenie cywilizacji, jako wynik procesu globalizacji. W tym kontekście niezwykle ważną stała się dla mnie praca Jana Pawła II, który dał nam „mapę drogową” służąca do ominięcia kolejnych zderzeń, stąd jego idea cywilizacji miłości. To niesamowite, że Papież pochodzący z tak katolickiego kraju wskazał na uniwersalne wartości, w których mogą odnaleźć się wszyscy ludzie na świecie. To myśl o traktowaniu sąsiadów z miłością i w sposób, w jaki sami chcielibyśmy być traktowani. To fundamentalna myśl o budowaniu na tej wartości nowej kultury. - Przyszłość wartości nie rysuje się jednak w jasnych barwach. Najważniejsze dla ludzi stają się kwestie materialne, a nie wartości, jak miłość czy uczciwość. Czy zatem wartości, o których rozmawiamy, mają szansę zmienić świat, wpłynąć nań, skoro nie są dziś – wbrew pozorom – pierwszorzędnymi? W nauczaniu Jana Pawła II znajduje się przekonanie, że sposób, w jaki zwykle staramy się zmierzyć człowieka, wyjaśnić go, przedstawić jego aspiracje poprzez politykę, ekonomię czy psychologię, jest niepełny. Papież mówi, że prawdziwy sposób na zrozumienie człowieka polega na odkryciu, iż każda osoba została wezwana do miłości, do życia w miłości i że ludzkie życie tak naprawdę polega na szukaniu miłości. Człowieka dotyka oczywiście materializm i wiele innych -izmów, ale w gruncie rzeczy każdy poszukuje tego rodzaju relacji, która stanowi centrum wiary chrześcijańskiej. Wydawać by się to mogło niezwykle idealistyczne, ale takim nie jest, ponieważ jest to podstawowe zobowiązanie, by kochać bliźniego jak siebie samego, traktować go w sposób, w jaki sam chciałbyś być traktowany. Jeśli będziemy tak postępować, będziemy mieli możliwość budowania kultury, globalnego społeczeństwa, które uznaje wartość każdej jednostki i szanuje ją. - Na ile Pana zdaniem przesłanie Jana Pawła II o cywilizacji miłości zostało przyjęte przez społeczeństwo, także w tym wymiarze globalnym, a na ile wciąż musimy odkrywać myśl Papieża? To ogromne wyzwanie. Oczywistym jest, że w historii Jana Paweł II zapisał się jako gigant, który dokonał zmian w całych krajach i odmienił drogę, na której świat się znajdował. Nie był to jednak wynik bycia wspaniałym politykiem, czy dyplomatą lub strategiem. Wszystkie jego działania to konsekwencja bycia wielkim świadkiem podstawowych prawd. Jedną z nich była solidarność, inną cywilizacja miłości. Nie możemy patrzeć na te kwestie jedynie przez pryzmat historii. Dla mnie największą spuścizną Jana Pawła II jest danie nam pomysłu, ale i świadectwa, w jaki sposób budować cywilizację miłości. Każdy z nas jest wezwany, by dobrze świadczyć. Jeśli potrafimy to robić, możemy zmienić kulturę, społeczeństwo w taki sposób, w jaki dokonało się to 30 lat temu w Polsce. Ludzie powiedzieli wtedy: tak, możemy to zrobić, a że wielu z nich powiedziało „tak”, kultura się zmieniła, zmienił się kraj, świat. - Starał się Pan tchnąć w nas poprzez swoją książkę jakąś nadzieję? To książka pełna nadziei, ponieważ chrześcijaństwo jest religią nadziei. Jan Paweł II był Papieżem nadziei. Być prawdziwym chrześcijaninem oznacza w tym podstawowym sensie być zmotywowanym przez nadzieję. - W swojej książce wspomina Pan, że papieskie pielgrzymki są dziś postrzegane raczej przez pryzmat newsa, medialnego wydarzenia. Nie dostrzega się w nich przesłania, z jakim Papież udaje się do jakiegoś kraju. Osoba Ojca Świętego jest traktowana jak pop-gwiazda. Jaka zatem jest rola chrześcijan, by głos Kościoła, którego głową jest Papież, był słyszalny? Mamy możliwość korzystania z największych dobrodziejstw komunikacji o wiele bardziej niż ludzie w jakimkolwiek innym okresie historii. Ale często media, szczególnie te informacyjne, przedstawiają ważne wydarzenia, jak choćby podróże Papieża, w bardzo powierzchowny sposób: czy Ojciec Święty był zdrowy, zmęczony, czy w spotkaniach uczestniczyło tak wielu ludzi, jak się tego spodziewano, zamiast koncentrować się na papieskim przesłaniu. Tu dochodzimy do kwestii odpowiedzialności każdego chrześcijanina. Musimy podejmować szczególny wysiłek, by uświadomić wszystkim, że wspaniałe techniki komunikacyjne, którymi dysponujemy, jak choćby internet, dostęp do wielu tytułów prasowych, telewizja, także przez internet, powinny służyć formowaniu siebie nawzajem. Ponieważ to, co jest istotne w papieskich podróżach, to właśnie prezentowane w ich trakcie przesłanie. * KAI

nie mieli pieniędzy ale mieli czas